Z gospodarstwami rolnymi prawnicy mają istny Meksyk. Na okrągło są tu wątpliwości, co chwilę musi się w jakiejś kwestii wypowiadać Sąd Najwyższy, próbując te wątpliwości wyjaśniać.
A o co chodzi?
Chodzi o to, że gospodarstwo rolne może być nieodpłatnie przekazane w dwojaki sposób:
1. na podstawie kodeksu cywilnego w formie umowy darowizny
2. na podstawie ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników w formie tzw. umowy z następcą
Pisałam już o tym, że otrzymane darowizny wchodzą do majątku osobistego małżonka (chyba, że darczyńca będzie chciał obdarować oboje małżonków, ale musi to być wskazane w umowie). Czyli w przypadku, gdy gospodarstwo rolne przekazywane jest na podstawie umowy darowizny, to nie ulega wątpliwości, że wchodzi do majątku osobistego małżonka.
A co w przypadku umowy z następcą?
Czy też wchodzi do majątku osobistego? Przez lata toczyły się na ten temat dyskusje i polemiki. Tym bardziej, że często notariusze błędnie tytułują akt notarialny pisząc w nim „Umowa darowizny”. Dopiero z dalszej części aktu wynika, że jest to umowa zawierana w trybie ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników, czyli jest to umowa z następcą.
Wątpliwości wyjaśnił Sąd Najwyższy, który w powiększonym składzie 7 sędziów (zwyczajny skład ma 3 sędziów) podjął uchwałę i stwierdził, że
„Gospodarstwo rolne, przekazane na podstawie ustawy z dnia 27 października 1977 r. o zaopatrzeniu emerytalnym oraz o innych świadczeniach dla rolników i ich rodzin (Dz.U. Nr 32, poz. 140) następcy pozostającemu w ustawowej wspólności majątkowej małżeńskiej, należy do majątku wspólnego” (uchwała z 25 listopada 2005 r., III CZP 59/05).
Uchwała dotyczyła ustawy w wersji z 1977 r., ale odnosi się także do kolejnych wersji tej ustawy. Obecnie obowiązuje ustawa z 20.12.1990r. o ubezpieczeniu społecznym rolników.
I wyobraź sobie teraz jakie jest zaskoczenie przy podziale majątku wspólnego. Ludzie zazwyczaj nie zdają sobie sprawy, że to gospodarstwo weszło do majątku wspólnego. Bo tylko jeden z małżonków widnieje w akcie notarialnym i księdze wieczystej. Ale to nie ma znaczenia. Przy podziale majątku małżeńskiego, trzeba gospodarstwo podzielić albo spłacić współmałżonka.
Przekazywanie gospodarstw rolnych odbywa się zazwyczaj między rodzicami a ich dziećmi. Często wolą rodziców jest przekazanie gospodarstwa tylko swojemu dziecku. Gdyby było inaczej, to synowa lub zięć zaproszeni byliby do aktu. I dla nich to jest szok, że w wyniku podziału majątku np. po rozwodzie, ich ojcowizna przechodzi w obce ręce (czyli ex-zięcia lub ex-synowej).
A co szkodziłoby ustawodawcy, aby wpisać do ustawy, że gospodarstwo rolne przekazywane na podstawie umowy z następcą będącym w związku małżeńskim, wchodzi do majątku wspólnego ? Chodzi o to, aby nie była to informacja tylko dla wtajemniczonych, czytających uchwały Sądu Najwyższego, ewentualnie mojego bloga 😉 . Chodzi o to, by była to informacja powszechna, bo skutki braku wiedzy w tym temacie mogą być bardzo kosztowne.
P.S. Na marginesie powiem Ci jeszcze, że temat gospodarstwa rolnego przekazanego na podstawie umowy z następcą jest bardzo kontrowersyjny także w sprawach dotyczących zachowku. Tutaj też prawnicy i spadkobiercy zadają sobie odwieczne pytanie, czy dolicza się tą umowę do spadku na potrzeby obliczenia zachowku. Bo jak być może wiesz, darowizny dla obliczenia zachowku brane są pod uwagę. Moje zdanie jest takie, że umowy z następcą nie dolicza się do spadku dla potrzeb ustalenia wysokości zachowku.