wspólność umowna

Dzisiaj spotkałam się z takim pytaniem:

Mamy wspólność majątkową. Mój mąż wziął kredyt dla naszego syna. Syn wykorzystał tą sytuację, że nie jest właścicielem kredytu i nie ma zamiaru go spłacać. W tym momencie sprawa trafiła już do komornika i czeka na wszczęcie postępowania egzekucyjnego. Mamy z mężem wspólne mieszkanie. Mąż obecnie jest już na emeryturze. Ja pracuję na normalnym etacie. O kredycie nic nie wiedziałam i nie podpisywałam żadnej zgody. Moje pytanie brzmi: z czego komornik może ściągnąć zadłużenie? Czy ja będę odpowiadać za dług męża? Czy komornik może zająć moją pensję?”.

Często małżonkowie zaskakiwani są informacjami o długach zaciągniętych przez współmałżonka.

Dlaczego?

Dlatego, że nasze prawo nie wymaga zgody małżonka, na zaciągnięcie kredytu czy pożyczki, bez względu na ich wysokość. Taka bezwzględna zasada istnieje od 20.01.2005r. Przed tą datą obowiązywały nieco inne przepisy.

Aby chronić nieświadomego małżonka, wprowadzono w 2005r. drugą zasadę, zgodnie z którą za dług odpowiada tylko ten z małżonków, który zaciągnął zobowiązanie. Ten dług może być ściągany tylko z majątku osobistego kredytobiorcy oraz z jego wynagrodzenia za pracę (w naszym przypadku z  emerytury męża). Z czego składa się majątek osobisty pisałam tutaj.

A zatem żona – autorka powyższego pytania, nie będzie odpowiadała za dług męża, gdyż nie wyraziła na niego zgody. Komornik nie może zająć jej pensji. Jeśli mąż nie ma żadnego majątku osobistego, to dług ściągany będzie tylko z emerytury. Jeśli dług jest wysoki, to egzekucja trwałaby wieki.

A co ze wspólnym mieszkaniem ?

Na to pytanie większość chórem Ci odpowie, że mieszkanie jest chronione, bo wchodzi w skład majątku wspólnego, a majątku wspólnego nie można ruszyć. Prawda? Nie do końca. A w zasadzie niewiele w tym prawdy. Co to za ochrona, skoro w 2008r. wprowadzone zostały przepisy, na podstawie których wierzyciel może wnieść do sądu pozew o przymusowe ustanowienie rozdzielności majątkowej, jeśli uprawdopodobni, że dla odzyskania długu konieczny jest podział majątku wspólnego.

Po co wierzycielowi podział majątku wspólnego? Po to, aby powstały dwa majątki osobiste – męża i żony i aby mógł ściągnąć dług  z połowy mieszkania (1/2 udziału), która po podziale, wejdzie do majątku osobistego męża. Moim zdaniem  to nie jest ochrona nieświadomego małżonka, tylko jego dramat.

Ja tego nie rozumiem, gdy ktoś mi mówi, że w obecnym stanie prawnym majątek wspólny jest chroniony. Co więcej, są też tacy, którzy sugerują, że w ucieczce przed komornikiem warto rozdzielność majątkową zamienić na wspólność majątkową. Ewentualnie, wprowadzać do majątku wspólnego przedmioty z majątku osobistego, gdy nie zrobiliśmy dotychczas  rozdzielności majątkowej.  Podejrzewam, że osoby te nie mają świadomości co do wprowadzonych w 2008r. przepisów, znacznie obniżających ochronę majątku wspólnego małżonków. Taki manewr może przynieść więcej złego niż dobrego, w szczególności w przypadku osób prowadzących działalność gospodarczą (więcej napiszę o tym innym razem).

A jeśli interesuje Cię ile kredytu można wziąć bez zgody małżonka i czy można jakoś sprawdzić czy małżonek zaciągnął w banku pożyczkę, zerknij do wpisu pt. „Jak sprawdzić czy mąż wziął kredyt”.

A tutaj mam jeszcze dla Ciebie artykuł, w którym widać jak masowe jest zaciąganie kredytów dla swoich dzieci i jak to się często kończy.

_____________________________

Jeśli chciałabyś/chciałbyś omówić, skonsultować swoją indywidualną sprawę, zapraszam Cię do prowadzonej przeze mnie Kancelarii Prawnej Family Consulting Center . Stosunki rodzinne i majątkowe są często skomplikowane. Dlatego, gdy masz jakiekolwiek kłopoty lub wątpliwości, nie zwlekaj z ich konsultacją. Pomożemy Ci zrozumieć sytuację prawną, w której się znalazłaś/znalazłeś lub w której możesz się znaleźć. Pozwoli Ci to na podejmowanie świadomych, najlepszych dla Ciebie decyzji.

{ 23 komentarze }

Posłuchaj, nie bój się myśleć o dziedziczeniu. Niezależnie od tego ile masz lat. Fakt, to nie jest nic przyjemnego, ale zaniechanie może wiele kosztować. W szczególności jeśli jesteś w związku małżeńskim i nie masz dzieci.

Ja też kiedyś myślałam, że w takiej sytuacji, majątek po zmarłym małżonku (czyli najczęściej to czego małżonkowie dorobili się wspólnie ciężką pracą) dziedziczy drugi małżonek.

Zdziwiona byłam, gdy dotarło do mnie, że w świetle prawa, w przypadku gdy nie ma dzieci, pozostający przy życiu  małżonek dziedziczy tylko połowę spadku. Drugą połowę dziedziczą rodzice i rodzeństwo zmarłego małżonka. Czyli teściowie i szwagier/szwagierka (od 2009r. szwagier i szwagierka dziedziczą tylko wówczas, gdy nie żyje już któryś z rodziców zmarłej żony/męża).

Powiem szczerze, że mniej mam z tym problemów moralnych, gdy majątek zmarłego małżonka pochodził głównie z darowizn otrzymanych od rodziców. Ok. wówczas część tego majątku do nich wraca. Ale gdy majątek powstał wyłącznie lub w większości z pracy obojga małżonków, to przyznasz, że dzielenie się nim z teściami czy szwagrami, wydaje się być krzywdzące.

W takiej sytuacji testament załatwia tylko część sprawy.

Testamentem można przepisać cały spadek na swojego małżonka, ale i tak rodzice będą mieli prawo do zachowku. Zachowek, to kwota pieniężna, którą pozostający przy życiu małżonek będzie musiał im wypłacić. Kwota ta może być duża – wynosi ½ wartości spadku, który by dostali, gdyby nie było testamentu. A jeśli uprawniony do zachowku jest trwale niezdolny do pracy – to kwota ta wynosi 2/3 wartości spadku. Rodzeństwu zachowek nie przysługuje.

Oczywiście rodzice zmarłego małżonka nie muszą występować o zachowek. Jeśli jednak upomnieli się o zachowek, to pozostaje walczyć przed sądem o jego zmniejszenie.  No, ale to jest już inny temat.

Jeśli relacje z rodzicami są bardzo złe, to w pewnych sytuacjach można pozbawić ich zachowku zapisując to w testamencie i podając przyczyny.

Ale jedynym  pewnym rozwiązaniem na wyłączenie zachowku, jest zawarcie umów  o zrzeczeniu się dziedziczenia, pomiędzy żyjącymi bezdzietnymi małżonkami a ich rodzicami. Wówczas taka umowa dotyczy także zachowku. Zdaję sobie sprawę, że to jest przedsięwzięcie karkołomne, chociaż niewykluczone, że jednak możliwe.

Tak to wygląda. I to niezależnie od tego czy pomiędzy małżonkami jest wspólność ustawowa, czy rozdzielność majątkowa, czy jakaś inna intercyza.

Czy uważasz, że to jest w porządku? Napisz.

__________________________________

Jeśli chciałabyś/chciałbyś omówić, skonsultować swoją indywidualną sprawę, zapraszam Cię do Kancelarii Prawnej Family Consulting Center . Stosunki rodzinne i majątkowe są często skomplikowane. Dlatego, gdy masz jakiekolwiek kłopoty lub wątpliwości, nie zwlekaj z ich konsultacją. Pomożemy Ci zrozumieć sytuację prawną, w której się znalazłaś/znalazłeś lub w której możesz się znaleźć. Pozwoli Ci to na podejmowanie świadomych, najlepszych dla Ciebie decyzji.

 

 

{ 49 komentarze }

W każdym małżeństwie obowiązuje jakiś ustrój majątkowy, kształtując  w określony sposób nie tylko sytuację majątkową małżonków, ale także sytuację osób trzecich, które wchodzą w relacje majątkowe z małżonkami.

W polskim prawie występują trzy ustroje majątkowe:    Kontynuuj czytanie…

{ 3 komentarze }

Jeśli majątek Twojego dłużnika, z którego chciałbyś prowadzić egzekucję, objęty jest wspólnością majątkową małżeńską, to prawdopodobnie długa i trudna jest przed Tobą droga do zaspokojenia roszczeń.

Mówiłam już Tobie o trudnościach związanych z uzyskaniem klauzuli wykonalności przeciwko małżonkowi dłużnika. Wspomniałam, że moim zdaniem, korzystniejszym dla wierzyciela rozwiązaniem jest jednoczesne pozwanie zarówno dłużnika jak i jego małżonka.

Dlaczego więc wierzyciele tak rzadko korzystają z tej możliwości?

Chyba dlatego, że panuje powszechne przekonanie, że tego nie można zrobić. Podstawowym argumentem jest to, że dłużnikiem jest tylko ten z małżonków, który zaciągnął zobowiązanie. Małżonek dłużnika, który nie był stroną czynności prawnej (np. umowy) nie jest więc dłużnikiem.

To wszystko prawda, ale dlaczego nie miałby być stroną procesu sądowego i widnieć w wyroku, skoro wyraził zgodę na zaciągnięcie zobowiązania i zgodnie z przepisami ponosi odpowiedzialność za dług swojego małżonka ?

Nie wnikając w niuanse prawne związane z tzw. legitymacją procesową małżonka dłużnika, którymi nie chcę Ciebie zanudzać ;),  powiem tak:

  • Zawsze można pozwać oboje małżonków w przypadku zaciągnięcia przez jednego z nich zobowiązania w sprawach wynikających z zaspokajania zwykłych potrzeb rodziny (art. 30 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego). W tym przypadku ich odpowiedzialność jest solidarna. Odpowiedzialność ta dotyczy wszystkich małżeństw, nawet tych w których obowiązuje rozdzielność majątkowa. Za tego typu zobowiązania małżonkowie odpowiadają zarówno majątkiem wspólnym jak i swoim osobistym. 
  • W pozostałych przypadkach (tzn. gdy zobowiązanie małżonka nie jest związane ze zwykłymi potrzebami rodziny), zdecydowana większość autorytetów prawniczych jak i orzecznictwo sądowe opowiada się za możliwością pozwania jednocześnie dłużnika i jego małżonka. To jest dla wierzyciela o wiele lepsze rozwiązanie niż walka o swoje na etapie postępowania klauzulowego. Orzekając w stosunku do małżonka, sąd może ograniczyć jego odpowiedzialność do majątku wspólnego na podstawie art. 319 k.p.c. Małżonek dłużnika nie będzie więc odpowiadał swoim majątkiem osobistym.  Oczywiście, jeśli zobowiązanie powstało po 19.01.2005r, muszę w tym procesie wykazać zgodę małżonka na zaciągnięcie zobowiązania, ale mogę tego dowodzić różnymi środkami. Nie muszę mieć dokumentu pisemnego, co jest koniecznością w postępowaniu o nadanie klauzuli wykonalności.
  • Pogląd o tym, że małżonek dłużnika nie może występować w procesie, bo sam nie jest dłużnikiem, prezentują tylko nieliczni przedstawiciele piśmiennictwa prawniczego. Oczywiście, dla dłużnika i dla jego małżonka będzie to ważny argument do obrony. Moim zdaniem mało jest jednak prawdopodobne, by poglądy te były podzielone przez sąd i skutkowały oddaleniem powództwa z powodu braku legitymacji procesowej po stronie małżonka.

Pamiętaj, że to co powyżej napisałam dotyczy wyłącznie sytuacji, gdy w małżeństwie doszło do utworzenia majątku wspólnego.

{ 7 komentarze }

Wspólność ustawowa ≠ wspólność umowna

Anna Tarczynska · 28 listopada 2011

Gdybym zapytała Ciebie jaki ustrój majątkowy obowiązuje w Twoim małżeństwie, to z dużym prawdopodobieństwem odpowiesz mi, że jest to wspólność majątkowa, wspólnota majątkowa, czy coś w tym rodzaju.

Ale taka odpowiedź to dla mnie za mało. Nadal nie będę wiedziała jak są uregulowane Twoje stosunki majątkowe.

Bo aby odpowiedzieć na moje pytanie musisz wiedzieć coś, o czym ludzie zazwyczaj nie mają pojęcia. To znaczy musisz wiedzieć, że:

dwa rodzaje wspólności majątkowej:

wspólność USTAWOWA i wspólność UMOWNA

wm1

I jedno wspólność i drugie wspólność, ale są to dwa zupełnie różne ustroje majątkowe.

Pierwszy powstaje z mocy ustawy (tą ustawą jest kodeks rodzinny i opiekuńczy) z chwilą zawarcia małżeństwa.

Natomiast do powstania drugiego konieczne jest zawarcie pomiędzy małżonkami lub narzeczonymi umowy majątkowej czyli intercyzy. Ta intercyza może albo rozszerzać wspólność ustawową albo ją ograniczać.

Czyli na postawione powyżej pytanie jaki ustrój majątkowy obowiązuje w Twoim małżeństwie, muszę dostać przede wszystkim informację, czy Twoja wspólność  majątkowa jest ustawowa czy umowna. Jeśli umowna, to musisz mi powiedzieć, czy swoją wspólność ograniczyłeś czy rozszerzyłeś.  Dopiero wtedy wiem jak wygląda sytuacja u Ciebie.

Informacji tych musisz także udzielić Twojemu kontrahentowi, jeśli chcesz, aby zawarta przez Ciebie umowa o ograniczeniu lub rozszerzeniu wspólności ustawowej, wywierała wobec tego kontrahenta jakiekolwiek skutki prawne. Musi on być powiadomiony nie tylko o tym, że zawarłeś umowę majątkową małżeńską, ale także o rodzaju tej umowy.

A wiesz już z mojego wcześniejszego wpisu, że w prawie polskim mamy 4 rodzaje umów majątkowych. Wśród tych 4 rodzajów jest właśnie umowa rozszerzającą wspólność ustawową i umowa ograniczająca wspólność ustawową.

{ 4 komentarze }