Proszę Cię, zanim podpiszesz z małżonkiem umowę spółki cywilnej, zastanów się nad tym 10 razy. A najlepiej 100. Z tego może być (i często jest) wiele problemów, a nawet dramatów. Wiem co mówię.
Zazwyczaj któryś z małżonków jest w tej spółce bardziej aktywny, a drugi często nie ma pojęcia co się dzieje. Nie ma pojęcia, ale odpowiada całym swoim majątkiem, również osobistym. Rozdzielność majątkowa, ani żadna inna umowa małżeńska nic tu nie pomoże. Odpowiadacie za zobowiązania, długi, wszystkim co macie razem i każdy z osobna. Odpowiadacie solidarnie.
A wiadomo przecież, że z działalnością gospodarczą wiąże się dość duże ryzyko finansowe. W razie długów, które powstały w związku z działalnością spółki, płynie majątek obydwojga małżonków.
Są inne, bezpieczniejsze formy współdziałania.
O małżeńskiej spółce cywilnej i ryzyku z tym związanym pisałam szerzej tutaj.
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
O wiele lepsza jest małżeńska spółka z o.o. połączona z mądrą intercyzą 🙂
sp. z o.o. lepsza, pod warunkiem, że oboje małżonkowie nie zasiądą w zarządzie.